...i gdyby ktoś na przykład spróbował podskoczyć wtedy z krzesła, miałby wrażenie unoszenia się w powietrzu. Tuż po 9:47 w redakcji rozdzwoniły sie telefony, że rzeczywiście! Eksperyment zadziałał! Słuchacze potwierdzali, a jedna z pań przyznała, że wraz z jedenastoma znajomymi siedzieli i słuchali radia, kiedy nagle wszyscy delikatnie się unieśli i krążyli po pokoju w powietrzu.
Radio szybko ogłosiło, że to żart. No pewnie, że żart. W kwietniu 1976 roku Pluton był w Wadze, a Jowisz w Byku i nie tworzyły żadnego aspektu!
Światowa tradycja
Nie ma pewności, skąd się wziął Prima Aprilis. Tradycja ma ponoć swoje źródła jeszcze w starożytnym Rzymie. Wtedy to 1 kwietnia był pierwszym dniem nowego roku, a jednocześnie świętem bogini Ceres i Fortuny Virilis. I jedynym w roku, kiedy dozwolone były nieograniczone żarty, kawały i wygłupy.
W Portugalii prima aprilis znany jest pod nazwą „Dnia kłamstwa”, a na Litwie „Dnia kłamcy”. Tam, jak w Polsce, przez cały dzień można bezkarnie kłamać do woli. W Wielkiej Brytanii, USA i Australii jest to „Dzień głupców”, gdzie żarty dozwolone są jednak tylko do południa.
We Francji i Belgii to dzień zwany „Jour du poisson d‘avril” (dzień kwietniowej ryby). Starzy i młodzi przyczepiają sobie wtedy nawzajem niepostrzeżenie na plecach rybki wycięte z papieru, na których wypisane są śmieszne hasła. Nieświadoma niczego ofiara chodzi czasem z taką karteczką cały dzień, bawiąc innych do łez.
W Holandii na tym dniu najwięcej korzystają dzieci – blokują nauczycielom wejście do szkoły dotąd, aż dostaną coś słodkiego.
Po co nam śmiech? Żeby nie zwariować!
Gdy wszystko się pali i wali, śmiech pomaga rozładować napięcie, rozluźnić się. Skutecznie odwraca bowiem uwagę od problemów i pobudza wydzielanie endorfin, a hormony te szybko uwalniają blokady w ciele i umyśle. Mniej się denerwujemy, złościmy, łatwiej godzimy z porażkami, a śmiejąc się regularnie, oddalamy od siebie widmo depresji i chorób serca.
W tym roku uważaj na swoje słowa
1 kwietnia Księżyc będzie zbliżał się do wybuchowej koniunkcji z Uranem, aspekt uściśli sie o 13.54. Wtedy to, co na codzień zwykle wydaje się zabawne i nieszkodliwe, może być pretekstem do kłotni, a nawet zerwania... Zwłaszcza, kiedy żarty mogą dotknąć czyichś kompleksów i słabości.
Dlatego nie mów Baranowi, że ma słabą kondycję i zawsze jest drugi. Bykowi, że okropnie za coś przepłacił, Bliźniakowi, że źle coś rozumie albo za dużo gada. Raka urazisz, smiejąc się z jego matki. Lwa – że się nadyma i puszy. Wagę dotkną żarty, że brzydko pachnie albo coś źle na niej leży, Pannę, że ma bałagan w kuchni. Skorpiona zawsze rozsierdzi dyrygowanie nim, Strzelca – nazwanie go ograniczonym, a Koziorożca sknerą i sztywniakiem. Wodniki i Ryby będą złe i uciekną w siną dal, gdy ktoś zażartuje z ich uduchowienia i medytacji!
jk, PZ
fot. unsplash