Prognoza astrologiczna na wiosnę 2021 roku
Tegoroczna wiosna zaczęła w sobotę 20 marca o godz. 10.39. Słońce weszło do znaku Barana. Zaraz potem, następnego dnia, do Barana weszła też Wenus, która jest w koniunkcji ze Słońcem. Koniunkcja Słońca i Wenus potrwa do połowy kwietnia. Słońce w koniunkcji z Wenus oznacza sprzyjający czas dla bycia razem, spotykania się, odnawiania kontaktów, imprezowania – chociaż domyślamy się, że podczas pandemii to wszystko będzie się odbywać głównie przez Internet. Ale dobre i to.
Gdzie są pozostałe planety? Merkury jest w Rybach – co oznacza, że mimo energii żywiołu ognia, wprowadzanej przez Słońce i Wenus w Baranie, będziemy jednak dość marudni, skłonni do fantazjowania i chętniej będziemy sobie coś wyobrażać, niż ściśle myśleć i planować. Merkury w Rybach bardziej sprzyja poetom niż inżynierom!
Na szczęście Mars jest w Bliźniętach
Już 24 marca przechodzi przez ognisty punkt harmoniczny 12° Bliźniąt – ten dzień więc, jak i sąsiednie, sprzyja zdecydowanemu działaniu, temu, żeby „zebrać się i gdzieś pójść”, sprzyja też wygrywaniu konkursów, zawodów i zdawaniu egzaminów. Trzymamy kciuki.
W pierwszych dniach wiosny Mars będzie też ustawiony w trygonie do Saturna: Saturn w Wodniku, a Mars w tych samych stopniach, ale w znaku Bliźniąt. Więc chociaż Merkury, będąc w Rybach, będzie nas zwodzić niepotrzebnymi wahaniami, wątpliwościami i zagapianiem się, to Mars współdziałający z Saturnem sprzyjają trzymaniu się prostych dróg i temu, żeby nie przejmować się i zdecydowanie realizować swoje plany. To będzie dobry czas na wiosenne porządki, remonty i na pozbywanie się zakurzonych staroci i rupieci. Również ze swojego umysłu: precz z przesądami! – szczególnie odkąd 4 kwietnia Merkury przejdzie wreszcie z Ryb do dziarskiego Barana.
Trwa kwadratura Saturna do Urana
To ten układ planet, który wisi nad nami przez cały bieżący rok. Co on sprawia? Głównie to, że bardziej niż w zwyczajnych czasach zależymy od tego, co dzieje się ogólnie w świecie, w polityce, zależymy od masowych trendów. Jeden z nich jest oczywisty: to ta nieszczęsna pandemia, związane z nią ograniczenia i konieczność słuchania rządowych rozporządzeń. Szczęśliwie teraz na wiosnę ta kwadratura słabnie, „rozłazi się”, przestaje być ścisła i przez to tak uciążliwa, więc wraz z wiosną będzie więcej swobody.
28 marca jest pełnia Księżyca: pierwsza wiosenna pełnia
To ta pełnia, po której w pierwszą niedzielę świętujemy Wielkanoc. Słońce jest w 8° Barana, Księżyc naprzeciwko w Wadze. Wenus jest nadal w koniunkcji ze Słońcem. Podczas tej pełni, światła, czyli Słońce i Księżyc, rozdrażniają Urana! Tworzą do niego aspekty półsekstyl i kwinkunks; poprzez inne aspekty poruszone też zostają Pluton i Jowisz. W tym momencie zaczną dobijać się – jak chochliki zamknięte w szafie! – różne problemy i wyzwania, które do tej pory lekceważyliśmy, o których woleliśmy nie wiedzieć. Ale nie da się dłużej na nie przymykać oczu. Zaczną na jaw wychodzić usterki i awarie, brzęcząca blacha w samochodzie, zacinający się klucz w zamku, zawadzająca plomba w siódemce, nierozliczony PIT, nieodpowiedziane e-maile… Oby tylko coś gorszego z tego nie wyszło…
Tuż przed Wielkanocą czas zagęszcza się i zaczyna go brakować, tym bardziej że Mars przechodzi przez nadaktywną strefę około 17° Bliźniąt, Wenus i Słońce przez podobną okolicę 13° Barana, skąd wołają nie „kocham”, tylko „musisz!”, a Merkury mija Neptuna, przez co „spokojnie” może nas wprowadzić w doskonałe pomieszanie. Robi się „urwanie głowy” i „wszystko naraz”.
14 kwietnia zaczyna się wchodzenie planet do znaku Byka
Do Byka wchodzi Wenus, co działa jak przysłowiowa oliwa wylana na fale: duch czasu uspokaja się i łagodnieje. Wkrótce, 19 kwietnia, do Byka przechodzą Merkury i Słońce. Wszystko byłoby pięknie: energie Byka sprzyjają przyjemnościom i sukcesom, spijaniu śmietanki… gdyby nie to, że w tymże Byku czai się Uran!
To jest największy paradoks obecnego układu planet: że Uran, planeta zrywów, niepokojów, nowości i rewolucji, zanurzył się w tym dobrodusznym Byku, całkiem mącąc jego naturę. Bo to tak, jakby w miękkiej i pachnącej pościeli znaleźć…jeża. I tak, po kolei, na tego jeża-Urana natykać się będą: Wenus już 23 kwietnia, Merkury następnego dnia: 24 kwietnia, Słońce 30 kwietnia z ciągiem dalszym 1 maja i w dniach następnych. Przez to ostatnia dekada kwietnia i początek maja pełne będą wydarzeń niespodziewanych, paradoksalnych, takich, że „wszystko jest inaczej, niż być powinno”. Planety idące przez Byka też będą natrafiać na kwadraturę od Saturna w Wodniku. Nie będzie więc lekko, także w sprawach światowych, w polityce i w gospodarce.
Uwaga zmiany - Jowisz w Rybach
Tymczasem 13 maja dokonuje się inna znaczna zmiana na niebie: Jowisz wchodzi do Ryb. I w pierwszych stopniach Ryb pozostawać będzie aż do końca lipca. Tutaj, na granicy Wodnika i Ryb, Jowisz wykonuje swoją coroczną pętlę. To jest dobra wiadomość dla urodzonych ze Słońcem na początku Ryb, a także Raka lub Skorpiona: dla was zaczyna się okres życiowego wyżu i prosperity, który powtórzy się jeszcze na przełomie grudnia 2021 i stycznia 2022 – bo Jowisz wtedy jeszcze raz przejdzie przez początek Ryb, zsyłając wam kolejne sukcesy.
Po drodze jednak są momenty, na które należy uważać. Oto w niedzielę 5 czerwca Mars ustawi się w opozycji do Plutona. Nieprzyjemny moment… Warto wtedy i w sąsiednich dniach bardziej zadbać o bezpieczeństwo, unikać ryzyka, nie planować jakichś „wyżyłowanych” akcji. Tym bardziej, że znów zaostrzy się kwadratura Saturna do Urana i nasza „wędrówka przez czas” zacznie przypominać jazdę po wybojach. Niedługo potem Mars wejdzie na kolejną opozycję: do Urana… ale to już będzie latem.
Foto: shutterstock