Poniedziałek, 28 października. Atak jesiennej chandry
Wenus w kwadraturze z Saturnem nie pozwoli na odpoczynek, radość i beztroskę. Nie będzie nam się chciało wstawać do pracy, ale nie będziemy mieć wyboru i powleczemy się do roboty ze smętnymi minami zastanawiając się, czemu weekend tak szybko mija. Możemy czuć się przeciążeni i rozgoryczeni, a także osamotnieni.
Bo to trudny czas dla związków, w romantyczne relacje wkradnie się szara codzienność. Na partnera spojrzymy nieco bardziej krytycznym okiem i być może zapragniemy rozliczenia z obietnic, które nam składał. Albo to on rozliczy nas. Strzelce, Ryby, Panny i Bliźnięta mogą przeżyć atak jesiennej chandry.
Lekarstwo na nią podsunie trygon Marsa z Neptunem, który wzmocni harmonię duszy i ciała. Skieruje nas w stronę takich praktyk jak joga czy sztuki walki, które łączą trening fizyczny z ćwiczeniami umysłu i ducha. Dzięki nim uda się odzyskać wewnętrzny spokój i z optymizmem podejść do różnych wyzwań i problemów.
Środa, 30 października. "Nie, bo nie!"
Opozycja Merkurego z Uranem zmieni nas w upartych nastolatków. Trudno będzie dziś się z kimkolwiek dogadać, a już na pewno z Bliźniętami, Wodnikami, Bykami czy Skorpionami. Druga strona stawać będzie okoniem tylko dlatego, żeby zamanifestować swą niezależność. „Nie, bo nie!” padać będzie wyjątkowo często. Nawet zdyscyplinowane Panny wszystko będą chciały robić po swojemu.
Sens? Nie, sensu nie warto się dziś doszukiwać w żadnych słowach czy działaniach. Zamiast wzniecać awantury, lepiej przeczekać. Bunt w końcu minie.