Sześć poziomów heksagramu może opisywać jakiś wybrany fragment świata. Sztuka polega na tym, żeby trafnie odgadnąć, co oznaczają po-szczególne poziomy. Dawni chińscy „icingiści” podali przepis, jak ten schemat zastosować do państwa.
Pierwszy, najniższy poziom, to lud – mieszkańcy wiosek, którzy żyją po swojemu. Wśród nich wyróżniają się głowy rodzin lub naczelnicy rodów – to poziom drugi. Poziom trzeci to ludzie wędrowni i ruchliwi: kupcy i roznosiciele wiadomości. Te trzy niższe poziomy są obrazem tzw. terenu, za to trzy wyższe poziomy przedstawiają „centralę”, czyli władzę.
Poszczególne poziomy mogą być z natury mniej lub bardziej naładowane energią: poziom pierwszy, lud, jest z natury energiczny, przepełnia go życiowa siła, niekiedy kapryśna i nieobliczalna; jak wiadomo lud czasem się burzy.
Nad nim znajduje się poziom drugi, czyli stateczni ojcowie i dziadkowie rodzin, którzy hamują temperament młodych i humory kobiet. Stateczność i hamowanie oznacza, że są na energetycznym minusie.
Trzeci poziom – ruchliwi kupcy i wścibscy rozgłaszacze wiadomości – jest z natury na energetycznym plusie. Urzędnicy – poziom czwarty – są energetycznie na minusie, bo słuchają i wykonują, niczego nie wymyślają. Dopiero by kraj urządzili! Władca musi mieć ogromny nadmiar energii.
On jest jak to Słońce, które promieniuje na ziemię. Doradcy, wróże i księgi, poziom szósty, powinni być energetycznie nieaktywni. Doradzają, ale nie zastępują władcy w decydowaniu i rządzeniu.
Widzimy więc, że gdy na kolejnych poziomach leżą kreski: silna, słaba, silna, słaba, silna i słaba, to każdy poziom świata znajduje się w swoim naturalnym stanie. Taki układ kresek to heksagram nr 63, przedostatni w Księdze Przemian, noszący znamienny tytuł: „Już koniec” lub „Już gotowe”. Oznacza on stan, kiedy dzieło dobiegło końca i jakiś fragment świata został starannie uporządkowany.
Wojciech Jóźwiak
fot.shutterstock.com