Patrząc na zdjęcia Erli (ma 71 lat), trudno uwierzyć, że ta niepozorna starsza pani ma takie niebywałe zdolności i zajmuje się tak niezwykłymi sprawami. Ale uwierzcie na słowo – od 20 lat nosi oficjalny tytuł – „Pełnomocnik elfów”. I nie ma w tym nic dziwnego, bo chodzi o kraj, w którym ponad 80 proc. obywateli wierzy w istnienie owych elfów, karłów, gnomów, trolli, nimf wodnych, syren i wszelkich innych duszków przyrody.
Gdy więc na placu budowy stają maszyny budowlane i dzieją się przedziwne rzeczy, wykonawcy wzywają Erlę Stefánsdóttir. I jeśli podczas rozmowy z elfami dowie się, że jest to ich miejsce zamieszkania, plany trzeba natychmiast zmieniać. Stąd w Islandii tak wiele dróg biegnących prosto i nagle omijających gwałtownie kamień lub wzniesienia. Innego wyjścia nie ma, bo zlekceważenie elfów najczęściej jest dla ludzi zgubne w skutkach.
Takich miejsc w tym kraju jest mnóstwo. Między stolicą Reykjavíkiem i innym dużym miastem Kópavogur jest kilka pagórków zamieszkałych przez elfy, więc szosa kilkakrotnie skręca wokół nich. W mieście Grundarfjördur przy głównej ulicy, pomiędzy domami oznaczonymi numerami 84 i 86, stoi pusta działka, ponieważ pod dużym odłamkiem skalnym mieszkają elfy – tak stwierdziła Erla. W tej sytuacji Islandczycy zrezygnowali tam z budowy domu.
Rozmawia z duchami przyrody
Pewnie każdy zadaje sobie pytanie: jak Erla odkryła ten dar? Ona sama opowiada, że stało się to bardzo wcześnie, gdy miała cztery lata, i jako jedyna z gromady dzieci rozpoznała w kolorowym motylu elfa. Oczywiście, małe dzieci widzą więcej niż dorośli i potrafią rozmawiać z duchami, ale – jak powszechnie wiadomo – to mija, gdy zaczynają dojrzewać. U Erli tak się nie stało. – Jak tylko opowiadałam w szkole o tym, co widzę, natychmiast powstawało zamieszanie – wspomina Erla. – Ale z czasem inni uznali, że mówię prawdę. I dodaje: – Elfy nie rozmawiają ze mną tak, jak to sobie powszechnie wyobrażamy, one wydają dźwięki przypominające melodię. Czasami są to tylko wibracje. Moim zadaniem jest chronienie elfów oraz zabezpieczanie ich życiowej przestrzeni. Dlatego kiedy podczas budowy wielopoziomowego parkingu robotnicy ulegali wypadkom, a materiały budowlane zmieniały nieoczekiwanie swoje miejsce, wezwana skyggn (isl. jasnowidząca), natychmiast rozpoczęła pertraktacje z elfami. Poleciła jak najszybciej uporządkować leżące tuż przy rusztowaniu niewielkie wzniesienie, wydzielić je i otoczyć parkanem. Po kilku dniach budowa już bez przeszkód ruszyła z miejsca.
Przekazuje uzdrawiającą energię
Warto wiedzieć, że Erla Stefánsdóttir ma dar widzenia ponad 60 najróżniejszych duchów przyrody. Ale nie tylko... Nawiązuje kontakt również z duchami zmarłych. Potrafi uchwycić energetyczne promieniowanie miejsc mocy, budynków. Umie powiedzieć, który budynek banku promieniuje pozytywną mocą, a który nie. Z zawodu jest nauczycielką gry na fortepianie, ale na to ma coraz mniej czasu. Wiele osób zwraca się do niej po pomoc, ponieważ jest medium przekazującym uzdrawiającą energię z innych wymiarów.
– Kiedy jestem u pacjenta, moje ręce same szukają u niego chorego miejsca i układają się na nim. On potrzebuje uzdrawiającej siły, którą ja dostaję od boskich istot. Przekazuję ją chorym – mówi. – Dzięki jasnowidztwu widzę pola energii chorych, światło oraz kolor aury.
Nie zatrzymuje jednak tej wiedzy dla siebie. Pisze o niej w swoich książkach, wyjaśnia, w jaki sposób można pomóc samemu sobie i innym. W latach 90. wykonała mapę Islandii, na którą naniosła wszystkie miejsca zamieszkałe przez elfy. Mapa ta rozeszła się jak ciepłe bułeczki w całej Europie i dla większości turystów jest najlepszym przewodnikiem po magicznych miejscach wyspy.
Uczy innych szacunku do przyrody
Erla przyznaje, że swoje wieloletnie doświadczenia, nabyte podczas kontaktów ze światem elfów, wykorzystuje do aktywizacji czakry głowy. A podczas licznych spotkań uczy innych, w jaki sposób człowiek może łączyć się ze światem uczuć. Pomocne są w tym również jej zawodowe kwalifikacje. – Muzyka uwrażliwia człowieka na odbiór nadnaturalnych energii – tłumaczy. I każdemu daje dobrą radę: – Jeśli w twoim ogrodzie jest kamień, to znaczy, że może być zamieszkały przez elfy. Nie ruszaj go i zostaw wokół niego neutralny pas. Szacunek wobec przyrody i mieszkających w niej istot powinien być bardzo ważną rzeczą w życiu człowieka.
Ognie nad morzem
Nocą, 7 stycznia, w Islandii, tuż nad samym morzem, wzdłuż wybrzeża, rozpala się duże ogniska. W taki sposób od wieków świętuje się coroczny rytuał związany z wiarą w istnienie duchów natury. Obrzęd nazywa się „Álfabrenna”, czyli „Ogień elfów”, a podczas niego uczestnicy bawią się i śpiewają prastare islandzkie pieśni. Oczywiście nie zabraknie podczas niego Erli Stefánsdóttir.
Marta Ammer