Jak zodiak odpoczywa w samotności?
Baran idzie przed siebie
Najlepiej pod górkę, aby się zmęczyć, wypocić, przemyśleć, przygotować nowy plan i wrócić. Barany, ogniste znaki, szybko się wszystkim irytują. Wystarczy im iskra w postaci źle podanego jedzenia w restauracji, chamskiego zachowania w kolejce do muzeum albo złośliwych uwag czy lenistwa najbliższych. Wtedy złoszczą się, gotują i krzyczą, ale gdy już mają wszystkich dość, najlepiej zrobi im wyjście z domu i marsz przed siebie. Czasami wybiorą rower, czasami bieganie, a czasami schadzkę z kochankiem, którego traktują mało emocjonalnie, a bardziej sportowo. Kiedy wróci? Za jakieś 2-3 godziny, gdy zejdzie z niego cała para.
Dla Byka wino, muzyka, drzemka
Gdy według niego podczas wyjazdu wszystko zaczyna się walić i palić - auto odmawia posłuszeństwa, karta nie działa w bankomacie, ten ziemski znak dostaje białej gorączki. Takiej utajonej oczywiście, ale uaktywnia się ona bierną agresją do najbliższych. Wtedy czuje, że potrzebuje pobyć sam – nawet pół godziny. Tyle Bykom zajmuje minimalna regeneracja. Dobrze im zrobi kieliszek wina, kawałek pizzy, pyszny gofr, przytulenie ukochanej osoby albo… patrzenie na wodę. Lazur wody – najlepiej we Włoszech albo Francji – koi jego luksusowe i zestresowane serduszko.
Bliźnięta idą do basenu albo na hamak
Ten znak ciągle potrzebuje ludzi – otaczać się nimi, gadać, być, śmiać się i znowu gadać. W wakacje więc czuje się królem życia, bo imprez jest aż nadto i… wtedy zaczyna cierpieć. Mimo wrodzonego ekstrawertyzmu kocha być sam, bo wtedy ładuje swoje akumulatory i przypomina sobie o tym, co chciał w wakacje robić i czego doświadczyć. Co robi? Oddali się od grupy i pójdzie na hamak, huśtawkę, poleżeć na kocyku i popatrzeć na przelatujące po niebie chmury – żywioł powietrza odbudowuje swoje siły, gdy owiewa go delikatny wiaterek – oczywiście ciepły. Po 15 minutach będzie już mniej złośliwy, zgryźliwy i zrzędliwy – pokaże swoją łagodną twarz.
Rak spędzi chwilę w lesie
Wakacje to dla niego czas spotkań rodzinnych, najlepiej w ogródku albo nad rzeką, w której uczył się pływać. Czasami najbliżsi potrafią mu dopiec, np. żartując z przywiązania do mamy, sposobu gotowania rosołu czy wyboru samochodu (przecież jest taki bezpieczny, rodzinny) i… wtedy chowa się w swoją skorupkę, bo nikt go nie rozumie, a wszyscy się czepiają. Czym jest dla niego ta skorupka? Najlepiej jego własnym pokojem, ale na wakacjach wystarczy, że pójdzie sam do lasu i pospaceruje. Koi go też widok pełnej spiżarni. Wróci, bo kocha bliskich ponad życie.