Twoje ciemne strony
Nie są one czymś, co odpycha od ciebie ludzi. Zniechęceni i niezainteresowani będą ci, którzy albo zupełnie do ciebie nie pasują, albo ci, którzy mają w sobie jeszcze coś do przepracowania, przez co twoje mniej piękne oblicze będzie im przeszkadzać. To jednak ono czyni cię ciekawą, wyjątkową osobą i stanowi w pewnym sensie ramy twojej osobowości. Wbrew pozorom to ono będzie jedną z rzeczy, które przyciągną właściwego mężczyznę. Nie jakiś płatek śniegu, nie narcyza czy maminsynka, ale rasowego faceta idealnego dla ciebie. Jak to możliwe?
To, co nie jest w tobie na pierwszy rzut oka ładne, gładkie i przystępne, zawsze tworzy tarcie w zetknięciu z inną osobą. Co powstaje z mocnego tarcia? Iskry i ogień! Stopniowe odkrywanie twojej ciemnej strony sprawia, że jesteś dla mężczyzny prawdziwa – nie udawana, nie cukierkowa, nie wyretuszowana, ale ciekawa, barwna, emocjonalna, a więc atrakcyjna. Powoli dawkuj mu tę stronę siebie, nie zarzucaj go wszystkim na pierwszej randce, bo efekt może być odwrotny. Nie chodzi tu jednak o awantury czy dramy, a o twoje słabości, dziwactwa, lęki, negatywne reakcje na zdarzenia.