Afirmacje zmienią Twoje życie - słowa mają moc
To, że ludzie zaczęli mówić, stało się początkiem cywilizacji, w której żyjemy od tysięcy lat. Choć o tym, że służy nam do porozumiewania się z innymi ludźmi, nie trzeba nikomu uzmysławiać, to często zapominamy, że komunikujemy się również sami ze sobą – przecież non stop mówimy do siebie i sami sobie przekazujemy myśli i opinie. W tym około 50 procent o sobie! Czyli sami jesteśmy dla siebie coachami, którzy stosują dwie metody – albo marchewki, albo kija! Jaka jest twoja?
Stop antyafirmacjom!
Czyli czas przestać sobie umniejszać! Mówienie o sobie w obraźliwy lub lekceważący sposób to właśnie antyafirmacja, którą ludzie uprawiają masowo. Nawet ci, którzy twierdzą, że nie wierzą w pozytywne afirmowanie rzeczywistości. Szczególną tendencję do tego mają kobiety. Z łatwością marudzimy np. tak: „ale ze mnie kretynka, miałam kupić ziemniaki, a o nich zapomniałam, normalnie nie mam mózgu!”. Choć gdybyśmy o zakupy poprosiły przyjaciółkę lub sąsiadkę, a ta by o czymś zapomniała, to zapewne nie zwyzywałybyśmy jej od bezmózgich idiotek.
Podobnie wygląda sprawa zapeszania, czyli popularnego „krakania”. Powtarzanie sobie, że się do czegoś nie nadajemy, że coś i tak się nie uda i nie ma sensu próbować, jest tak naprawdę stuprocentową gwarancją na niepowodzenie. Często blokują nas również powtarzane nam w dzieciństwie słowa rodziców: „dzieci i ryby głosu nie mają”, „inne dzieci mają lepsze stopnie, a z ciebie taki śmierdzący leń”, „jeszcze zobaczysz, jak ci kiedyś życie da w kość!” itp.
Dzieciństwo to newralgiczny czas, kiedy chłoniemy przekonania o sobie i świecie jak gąbka, warto więc przypomnieć sobie, czego nasłuchaliśmy się wtedy o sobie oraz uważać, co mówimy do dzieci! Słowa kształtują myśli i postrzeganie świata, warto korzystać z nich mądrze.
Jak afirmować skutecznie?
Skoro możemy się źle oceniać i zapeszać własne poczynania, to oczywiste wydaje się, że możemy również samodzielnie wspierać i podbudowywać się w codziennym działaniu. Planowanie pomyślnych zdarzeń za pomocą słów, nazywane afirmacją, to magia słów i autoprogramowanie rzeczywistości. Bo choć Szekspir twierdził, że róża pachniałaby tak samo pod innym imieniem, to zarówno ezoteryka, jak i psychologia mają na ten temat inne zdanie. To, jak nazywamy rzeczy, będzie determinowało nasz stosunek do nich.