Rozmowa z Kingą Kościak, tłumaczką snów
Tłumaczysz znaczenie snów. Ponoć podczas pandemii ludzie śnią inaczej?
Tak! Pandemia zamknęła nas w domach, wielu ma więcej czasu na spotkanie ze sobą, przyjrzenie się własnym emocjom, przeanalizowanie dotychczasowego życia, na co nie było czasu w galopującym prepandemicznym świecie. A duży wpływ na jakość i treść snów ma to, jak blisko jesteśmy z sobą samymi. To naturalny proces. Tak jak naturalne jest, że rozpoczynając pracę nad sobą albo terapię pod okiem specjalisty, śnimy intensywniej, a sny wskazują na zmiany zachodzące w psyche. Podobnie dzieje się, gdy w naszym życiu pojawia się nowe wyzwanie, nieznana sytuacja, poruszające nas uczucie czy zjawisko. Zupełnie jak gdyby nieświadomość nawiązywała do tego, co „wie” o sytuacji, czerpiąc z pokładów pamięci zbiorowej i nas z nią zderzając. Pandemia wzbudziła także w wielu z nas niepokój. A że część snów odbija życie emocjonalne, to zaczynamy mieć koszmary nawiązujące bezpośrednio do zarazy. Bądź oddające poczucie zagrożenia, izolacji i zgiełku.
A co mówią twoi klienci?
Więcej jest w nich niepokoju i poczucia zagrożenia, które reprezentują: wojna i potrzeba ukrywania się (izolacji), niebezpieczne zwierzęta np. szwendające się wilki (niebezpieczeństwo, groźba śmierci), zamknięcie w budynkach, z których nie da się wyjść lub istnieje tylko jakaś mała wyrwa, okienko, przez które trzeba się przeciskać (znów poczucie stłumienia, zamknięcia). Jedna z klientek, której przez wirusa umknęły wakacje, śniła o pustych hotelach i śniegu na pustyni. A śnieg symbolizuje osamotnienie, sama sytuacja oddaje stan totalnego zamieszania.
Czy możemy mieć podobne sny ze względu na bieżące wydarzenia?
Tak, jeśli znajdujemy się w analogicznej sytuacji. Jednak trzeba pamiętać, że za każdym razem będzie ona przefiltrowana przez danego człowieka. Sny będą więc przypominać siebie pod kątem pojawiających się w nich emocji, a niekoniecznie treści. Każdy z nas czuje i myśli na swój sposób, ma inne skojarzenia, lęki, marzenia i plany. Dlatego sytuacja może być taka sama, ale sny będą różne. Tutaj przykładem mogą być dość dobrze przebadane sny weteranów wojennych. Zarówno na misjach, jak już po powrocie do normalności – dotyczą często tego samego tematu: horroru wojny. Są koszmarne, a jednak inne, ponieważ każdy przeżył poczucie zagrożenia życia na swój własny sposób.
Czy istnieje senna zbiorowa „nieświadomość”?
Ona po prostu jest i gromadzi ludzkie instynkty, wzorce zachowania i postępowania, stanowiąc fundament nieświadomości indywidualnej. Ponieważ ludzie, niezmiennie od tysięcy lat, przeżywają podobne sytuacje, jak narodziny i śmierć, zakochanie, wszelkie inicjacje, czasy pokoju i wojen, to nieświadomość zgromadziła zgodne z nimi pewne wyobrażenia pozwalające opowiadać się sztuce, mitom, obyczajom i właśnie snom. Obrazy przez nią pokazywane opowiadają o nas, o tym, kim, gdzie i jak jesteśmy. Co się z nami dzieje. A przepracowane, pozwalają to zaakceptować i pójść dalej.
Śnimy o tym, czym właśnie żyjemy. Wspomniałam już o snach weteranów wojennych. One zazwyczaj wielokrotnie powracają. Trauma lubi być powtarzana, dopóki nie zostanie przetworzona. Nieświadomość sygnalizuje w ten sposób: „zatrzymałeś się, a teraz musisz się z tym uporać, aby ruszyć dalej”. A uporać, znaczy często po prostu zrozumieć swoją rolę, emocje, oczekiwania, pogodzić się, zaakceptować. I w ten sposób można pracować też ze snami dotyczącymi pandemii. Bo to, co je łączy, to lęk związany z rozpadem dotychczasowego świata. Krusząc się, nawiązuje do tarotowego archetypu Wieży Boga. Informuje o pomieszaniu, kataklizmie i strachu. Ale też o tym, że trzeba, cegiełka po cegiełce, ten świat odbudować, powracając do źródeł tkwiących w każdym z nas. Trzeba je na powrót docenić i odkryć, by budować trwalsze fundamenty.
Dlaczego warto zajmować się marzeniami sennymi?
Bo są czymś bardzo intymnym. Już sam fakt, że każdy ma inne, przeznaczone tylko dla siebie, zachęca do przyjrzenia się im. Pokazują, co zapisało się w naszej nieświadomości, a ta nas buduje, kieruje naszymi instynktami, determinuje odruchy i wybory. Można z nich odczytać prawdziwe intencje, emocje i zrozumieć mechanizmy działania. Bardzo ciekawa jest praca nad snami. Zmiana zachowania w nich wpływa na realne reakcje i pomaga urzeczywistnić zmianę w sobie. Z kolei jasne śnienie, które również można ćwiczyć, otwiera przed nami całkiem nowe możliwości, pozwala na wgląd w nieświadomość, szperanie po swoim wnętrzu. Dla mnie zawsze najciekawszą stroną snów były właśnie, zdarzające mi się już w dzieciństwie, te jasne. A także możliwość śnienia proroczego, spotykania się w snach z osobami, z którymi nie mam kontaktu czy ludźmi zmarłymi.