Doda i Radzio prowadzili szalone, imprezowe życie i zrobili sobie wtedy kilka uwieczniających ich miłość tatuaży. Całe przedramię piosenkarki zajęło imię męża po hebrajsku. Po tym, jak wyrzuciła jego rzeczy do śmietnika, powiadamiając o tym wcześniej paparazzi, przerobiła Radka na „nieśmiertelność” pisane też w sanskrycie.
Teraz i ten poprawiony tatuaż odchodzi w przeszłość, bezlitośnie wyłuskiwany laserem. – Jestem już po trzecim zabiegu usuwania dziary – wyznała. – To jest taki ból… Ale wiadomo, głupota boli. Zastanówcie się 10 razy, zanim zrobicie tatuaż - powiedziała w rozmowie z Super Expressem. Doda przy okazji postanowiła podobno pozbyć się także innego błędu młodości – serduszka z inicjałami RM w miejscu intymnym, które zapewne musiało frustrować każdego z kolejnych jej partnerów.