Dziś wchodzi w znak Byka. Pierwszy raz od…1934 roku. Wpadł w niego na chwileczkę w zeszłym roku. Teraz zostanie na siedem lat. Wizyta sprzed ponad ośmiu dekad skończyła się bałaganem na pół świata. Uran to wolność, oświecenie i bunt. Wszystko to, co nieoczekiwane. Swój wpływ wywrze na „bycze” sprawy: finanse, nieruchomości, rolnictwo i leśnictwo.
Nadciągającą zmianę możesz wyczuć już dziś, bo intuicyjny charakter Urana wzmocni nów w Rybach. Jaka ona będzie? Na pewno związana z ekologią i powrotem do natury. Naturalne tkaniny, ekologiczna uprawa i hodowla, styl życia ‚zero waste’ (bez śmieci), ograniczanie swojego śladu węglowego - to sprawy najbliższej przyszłości. Wysiej rzodkiewkę w doniczkach, wsiądź na rower zamiast do auta, zrezygnuj choćby częściowo z jedzenia mięsa. Nie wiadomo, czy uratujesz planetę, ale na pewno wyjdzie Ci to na zdrowie.
Uran w Byku przynieść może katastrofy naturalne, głównie trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów i wywołane przez nie tsunami, a także tąpnięcia w kopalniach i zawalenia budynków. Miasto przestanie być symbolem raju, a praca sensem życia. Może więc najwyższy czas rzucić korpo i wyjechać w Bieszczady pasać owce i robić sery? Jeśli jednak zostaniesz w mieście, poczekaj z inwestycjami w nieruchomości. Spekulacyjna bańka w końcu pęknie. Metr mieszkania w Krakowie czy Warszawie przestanie być wart budżetu afrykańskiego księstwa.
Rewolucja nadejdzie też w finansach i technologii. Jeśli masz smykałkę do robienia pieniędzy, pomyśl o inwestycji w start upy związane z internetem i kosmicznymi technologiami. Uważaj na tradycyjnej giełdzie - wszystko się będzie chwiać.
A za siedem lat równie dobrze możesz siedzieć przed namiotem i ostrzyć patyk krzemieniem, jak i wylegiwać się na sofie i czekać na drinka z palemką od służącego - robota. Bo Uran musi przynieść jakąś zmianę.