A przecież to tylko kolejne stereotypy, które tworzą niepotrzebną barierę utrudniającą ponowne wejście w bliską relację. Przyczyny trudności w stworzeniu szczęśliwego, długotrwałego związku zwykle tkwią bowiem w nas samych. Nie dostrzegamy ich lub nie chcemy tego przyznać, często przypisując je innym.
Może być ich wiele – wykorzystanie, zranienie, odrzucenie, złe wzorce wyniesione z domu, które w partnerze każą szukać matki lub ojca, brak wiedzy o tym, jak powinien wyglądać zdrowy związek partnerski – jednak one wszystkie prowadzą do kilku tych samych, zawsze powtarzanych błędów. Czego więc szukać i co zmienić w sobie, by przełamać „klątwę singla”?
Myślisz o sobie źle
Właśnie kupiłaś buty, szałową sukienkę i kapelusz – w nowych ciuchach wyglądasz jak dwudziestka. Tylko co z tego, skoro ty i tak nie czujesz się wystarczająco ładna i atrakcyjna? Masz przekonanie, że nie jesteś dość interesująca czy zabawna, by ktoś chciał z tobą być czy by cię pokochał. Przez to nie czujesz się pewnie w swojej skórze i nawet najlepsza stylówa tego nie zmieni.
A przecież to nie jest tak, że jedynie najpiękniejsi ludzie są w związkach. Mężczyźni nie lubią tylko blondynek czy tylko brunetek, tylko dużych czy tylko małych biustów, a kobiety tylko wysokich, przystojnych brunetów czy tylko muskularnych młodzieńców.
Gdy poobserwujesz wokół siebie czy w świecie gwiazd, kto jest w udanych związkach, zobaczysz, że nie są to same modelki czy sobowtóry Brada Pitta – to ludzie w różnym wieku, o różnej budowie ciała, rysach twarzy, a nawet… stopniu gadatliwości. Bo chociaż wygląd jest ważny, to przecież każdy co innego uważa za atrakcyjne. To samo dotyczy też osobowości i sposobu bycia, spojrzenia na życie. Ty ze swoim zestawem cech jesteś unikalna i gdy zjawi się idealna dla ciebie osoba, nikt inny nie będzie dla niej się liczył, bo ty będziesz w jej oczach doskonała.
Strach, że ktoś cię nie zechce lub że komuś się znudzisz
Gdy kogoś poznajesz, to przede wszystkim zaczyna ci zależeć na tym, żeby ta osoba natychmiast cię polubiła lub nawet zakochała się, zamiast samej najpierw zastanowić się, czy ten ktoś ci w ogóle pasuje. Myśląc tak, nieświadomie próbujesz się takiej osobie przypodobać, przestajesz zachowywać się naturalnie i przestajesz obserwować. Przez takie zachowanie osoba, z którą rozmawiasz, może wyczuć desperację i ucieknie.
Przy nowej znajomości najważniejszy jest twój osąd tego, kim jest nowo poznana osoba i czy chcesz z nią być. Jeśli to ta właściwa, to gdy pozna twoją prawdziwą osobowość, sposób postępowania, sylwetkę i twarz bez makijażu, i tak nie będzie chciała nikogo innego. By mieć pewność, że facet jest idealny dla ciebie, musisz przy nim być sobą.
Nie bój się, że się komuś znudzisz. Spójrz na swoich przyjaciół i krewnych – znacie się od podszewki, różnie razem spędzacie czas i zwykle nie są to jakieś nowe, ekscytujące aktywności, a mimo to nie nudzicie się sobą. Tak samo będzie w związku, musisz tylko zadbać, by oprócz miłości i pożądania była w nim także przyjaźń, wsparcie i wspólne napędzanie się do rozwoju. Relacja oparta na wzajemnej motywacji i podsycaniu pasji nigdy nie znudzi się żadnej stronie. Czy sama uważasz się za nudziarę? Jeśli tak, to co sprawia, że tak jest? Pracuj nad sobą, by stać się kimś, kogo uważasz za fascynującą osobę.
Wybierasz nieodpowiednie osoby i relacje
A może jest tak, że relacje, na które się decydujesz, od razu naszpikowane są czerwonymi flagami, ale ty je ignorujesz? Problem z alkoholem, z hazardem, nałogowym seksem? Może być też tak, że partner nie wyszedł jeszcze całkowicie z poprzedniej relacji, odczuwa ból i żal po stracie, rozwodzie, rozstaniu. Mówi ci, że nadal myśli o byłej, że nie szuka jeszcze niczego poważnego, albo pokazuje to tylko zachowaniem: nie zawsze odpowiada na telefony czy chce się spotkać.
Ty myślisz, że przecież nie utrzymywałby kontaktu, nie widywał się czy nie sypiał z tobą, gdyby nie był poważnie zainteresowany związkiem. Ale to tak nie działa. Bywa, że ludzie ciągną znajomości, które nie są dla nich na tyle ważne, by stworzyć z nich prawdziwy związek, bo realizują one jakieś ukryte potrzeby, np. dowartościowania się, ukojenia uczucia samotności, bliskości fizycznej.
Zwracaj uwagę, czy nowemu partnerowi na pewno zależy na tobie, czy wiesz, do czego prowadzi ta relacja i czy to, co robi, jest spójne z jego deklaracjami.
Gonisz za miłością
Jest różnica między tym, by chcieć być w związku, a uganianiem się za potencjalnym partnerem. Gonisz za relacją, żeby udowodnić sobie, znajomym, rodzinie czy swoim byłym, że wbrew temu, co sądzą, jesteś fantastyczna, nadal atrakcyjna i pożądana. Takie nastawienie odstrasza kandydatów na partnerów i powoduje, że dokonujesz złych wyborów – byle szybciej, byle kto.
Drugi człowiek przestaje być wartością, a staje się narzędziem do celu – związku za wszelką cenę. A przecież chcesz czegoś wyjątkowego i na zawsze, chcesz uniknąć błędu. Otwórz się więc na miłość, zamiast za nią gonić. Wyjdź z trybu poszukiwaczki i łowczyni, otwórz się na życie, nowe doświadczenia, na poznawanie ludzi w ogóle – nie tylko tych, z którymi idziesz na randkę.
Goniąc za miłością, nie fundujesz sobie innych przeżyć i interakcji poza randkami i ich poszukiwaniem. Różne niezwykłe okoliczności i spotkania czy też poznawanie się na stopie koleżeńskiej to najbardziej naturalny i romantyczny sposób rozpoczęcia relacji. Tylko w ten sposób masz szansę na niewymuszony start znajomości – taki, który pozostawia przestrzeń na dobre poznanie się i czas na decyzję, czy faktycznie do siebie pasujecie i poszukujecie tego samego w życiu oraz w partnerze.
Podwójna zasada przyciągania feng shui
…mówi o tym, że aby skończyć z życiem w pojedynkę, trzeba ustawiać różne rzeczy w domu parami – np. mieć dwie szafeczki nocne w sypialni, kupować dwa ciastka, a nie jedno, mieć męski żel do mycia w łazience i dodatkową szczoteczkę do zębów, a także wyobrażać sobie, że z kimś jesz śniadanie i rozmawiasz, gdy szykujesz się do spania.
Roztocz wokół siebie i w swojej głowie aurę życia w szczęśliwej parze z kimś, komu dajesz i kto tobie daje troskę, miłość, opiekuńczość, pożądanie i intymność.
fot: fizkes/shutterstock