Oczywiście sam seks jest rodzajem ćwiczenia, które rozbudza żądze. Ale ten regularny, nie sporadyczny. Im częściej będzie się to robić, tym sprawniej będzie działał cały układ płciowy. W zachowaniu sprawności seksualnej pomaga także inna aktywność fizyczna. I tak np. już szybszy bieg mobilizuje mięśnie miednicy, które, gdy zwiotczałe, utrudniają mężczyźnie igraszki nawet w pozycjach niewymagających cyrkowych umiejętności.
Doskonała jest joga. Szczególnie powinna zainteresować osoby, które kręcą bardziej wymyślne pozycje seksualne. Joga bowiem uelastycznia ciało, przystosowuje je również do wymyślnych układów.
Chodzenie na szpilkach wzmacnia libido.
Chodzenie w szpilkach, nawet przez pół godziny dziennie, poprawia krążenie krwi w miednicy i jeszcze ujędrnia pupę. Ma to walor nie tylko estetyczny – przekłada się na większe libido.
Pole dance, czyli taniec na rurze, modeluje całą sylwetkę, wzmacnia mięśnie ud, pośladków, brzucha, ramion (szczególnie przydatne w pozycjach, gdy to ona dominuje). I co istotne, kształtuje te wszystkie uwodzicielskie ruchy, skutecznie dodające seksapilu.
Podobny efekt można osiągnąć, ćwicząc zumbę – wpływa głównie na mięśnie ud i brzucha, czyli te, które w seksie są najważniejsze. Także taniec brzucha, niezwykle zmysłowy, zapewni lepsze doznania podczas zbliżeń. Szczególnie jeśli potraktuje się go jako element gry wstępnej.
Dla pań, fantazjujących o dominacji w łóżku, wskazana jest modna ostatnio burleska. To połączenie baletu z kardio (treningu wytrzymałościowego). Poza usprawnianiem ciała, uczy pozbywania się zahamowań, także w sferze erotycznej.
Pływanie dobre na erekcję.
Wskazane są zwłaszcza te formy aktywności, które pobudzają produkcję testosteronu. Czyli wszelkie rodzaje treningu siłowego: pompki, przysiady, podnoszenie hantli - usprawniają one dolne, i górne partie ciała. Wiele z tych mięśni pracuje właśnie podczas stosunku. Im więc będą mocniejsze, tym dłużej i intensywniej będziesz mógł się kochać.
A mięśnie miednicy panowie wzmocnią, uprawiając ćwiczenia aerobowe (czyli tlenowe). Należą do nich: bieg, szybki marsz, pływanie. Wykonywane regularnie, czyli 3 razy w tygodniu po 30 minut, zmniejszają ryzyko zaburzeń erekcji o 30 proc. Dlaczego tak się dzieje? Tego typu ćwiczenia usprawniają swobodny przepływ krwi w narządach płciowych (i nie tylko), co zwiększa jakość i długość erekcji.
Bożena Stasiak
fot.shutterstock