Niemal dwa wieki temu przyszedł na świat w Indiach pewien chłopiec, Ramanudża. Wiele lat później został okrzyknięty matematykiem wszech czasów. Zdobył tylko podstawowe wykształcenie, nie studiował. Jednak w głowie, natychmiast, rozwiązywał najtrudniejsze zadania.
Miał zwykłą pracę w sklepie i być może do tej pory nikt by o nim nie wiedział, gdyby ktoś z jego znajomych nie poradził mu, aby opowiedział o swoich zdolnościach jednemu z najbardziej sławnych wówczas matematyków, prof. Hardy’emu z Cambridge. Ramanudża, zamiast opisywać swoje zdolności, po prostu wysłał mu udowodnione twierdzenia z geometrii.
Obliczenia bez udziału umysłu.
Hardy’emu opadła szczęka. Dlaczego? Bo do tej pory nikt tego nie dokonał! Zwłaszcza młokos bez wykształcenia z hinduskiej prowincji. Prof. Hardy zapragnął poznać go osobiście i pojechał do Indii. Bezpośrednie spotkanie z genialnym umysłem wprost powaliło go na kolana. Okazało się, że Ramanudża nie potrzebował ani chwili na zrobienie stosownych obliczeń. Jeśli zadawało mu się pytania, odpowiadał natychmiast! Profesor nie rozumiał: skoro wybitnym, światowym matematykom potrzeba kilka godzin wytężonej pracy, to jak to się dzieje, że Ramanudża robi to błyskawicznie!?
Czym jest Trzecie Oko?
Dumało nad tym wielu myślicieli. I część z nich – prawdopodobnie ta mądrzejsza – doszła do wniosku, że nie dzieje się to przy pomocy umysłu. Zaobserwowano bowiem, że ilekroć zadawano genialnemu matematykowi zadanie, coś dziwnego zaczynało dziać się z jego oczami. Tak, jakby zwracał je ku górze, pod kątem 90 stopni i łączył się z – powiedzmy – informatorem.
Zobacz także: Otwórz swoje Trzecie Oko.