Żółty zarezerwowany jest dla czakry splotu słonecznego, która odpowiada za równowagę emocjonalną, pewność siebie i poczucie wartości. Aby ją wzmocnić, warto mieć w otoczeniu kilka żółtych przedmiotów lub takie kamienie, jak tygrysie oko, topaz, cytryn czy bursztyn. Ludzkie oko przetwarza kolor żółty jako pierwszy. Jest najbardziej widoczny w spektrum (oprócz czystej bieli), także w słabym świetle. Przychodzi nam na pomoc, gdy wakacje się kończą. Powrót do codzienności okazuje się bowiem dużo łatwiejszy, gdy w otoczeniu wciąż będziemy mieć dużo żółtych rzeczy.
Żółty. Kolor występku i zazdrości
W średniowiecznej Europie żółtym oznaczano włóczęgów, trędowatych, obłąkanych, prostytutki i Żydów. Musieli oni nosić elementy stroju czy naszywki w tym kolorze (po wielu wiekach do tej tradycji sięgną naziści). W Hiszpanii w żółte szaty ubierano heretyków, którzy kwestionowali oficjalną naukę Kościoła katolickiego. Na ten kolor malowano domy zdrajców, fałszerzy i buntowników. Był też symbolem zarazy – wywieszona żółta flaga sygnalizowała kwarantannę.
We wczesnym średniowieczu, kiedy każdemu grzechowi głównemu przypisano konkretny kolor, żółty zawładnął zazdrością. I tak jest do dziś, żeby tylko wspomnieć przesąd, że nie należy wręczać żółtych kwiatów, by nie zostać posądzonym o zazdrość bądź obłudę. Po 1200 roku miał już tak zszarganą opinię, że mało kto z własnej woli nosił żółte ubrania.
Żółta muzyka
W kulturze Wschodu żółty symbolizuje moce duchowe, oświecenie i wiedzę. W Indiach kojarzono go ze spokojem, medytacją i rozwojem umysłowym. W Chinach uważano za kolor mądrości i szczęścia. Dlatego zarezerwowany był dla cesarza i jego rodziny. W 1912 roku, po obaleniu cesarstwa, również stracił swą uprzywilejowaną pozycję. Dziś żółty kojarzony jest w Chinach z pornografią – tym przymiotnikiem określa się nieprzyzwoite książki, druki i obrazy. W Chińskiej Republice Ludowej komuniści, nieznoszący popu, na całe lata przypięli mu łatkę żółtej muzyki.
Żółte wstążki sufrażystek
Jeszcze w 1895 roku angielski pisarz Oscar Wilde został aresztowany, gdy paradował po Londynie z żółtą książką pod pachą – w takich okładkach publikowano literaturę uważaną za niemoralną. Jednak niedługo potem kolor ten zaczął być używany przez Brytyjczyków jako symbol buntu przeciwko „ciasnocie wiktoriańskich wartości”. Brytyjskie i amerykańskie sufrażystki, walczące o równouprawnienie kobiet na przełomie XIX i XX wieku, nosiły podczas parad i demonstracji żółte wstążki. A w 1876 roku śpiewały:
„Żółta wstążka na kobiecej piersi zawieszona
Znaczy dla nas więcej niż królewska korona,
Ten słoneczny kolor Boga zrodził się ze światła i czystości,
Dziś jest barwą wolności, prawa i sprawiedliwości”.
Żółty symbol wierności i tęsknoty
W Stanach Zjednoczonych podczas I wojny światowej żółte wstążki nosiły kobiety, których mężczyźni walczyli w Europie. Były symbolem wierności. Dekorowano nimi też dom na powitanie wracających żołnierzy. Do dziś żółta wstążka jest w USA symbolem wsparcia dla żołnierzy walczących za granicą i pamięci tych, którzy oddali życie na służbie.
W Polsce oznacza solidarność z osobami chorymi psychicznie. Od kilku lat w Warszawie Fundacja eFkropka organizuje Marsz Żółtej Wstążki, który ma zwracać uwagę na problemy osób doświadczających kryzysu psychicznego i ich rodzin. Kolor ten wybrano nieprzypadkowo, bo z szaleństwem i obłędem (głównie w kręgach dawnych artystów) łączono go od wieków. Powiedzenie „mieć żółte papiery” oznaczało, że ma je ktoś nie do końca zdrowy na umyśle.
Tajemnica żółcieni van Gogha
Artyści, a zwłaszcza malarze, kochali żółcienie, bo były łatwe do pozyskania. Ale dopiero czas pokazał, które nie zmieniły się przez wieki pod wpływem światła. Szczęście mieli artyści z epoki Rubensa, bo powszechnie stosowana wtedy żółcień ołowiowo-cynowa okazała się bardzo trwałym pigmentem. Jednak już słynne „Słoneczniki” wyglądają dziś inaczej, niż gdy namalował je van Gogh pod koniec XIX wieku. Wtedy były znacznie jaśniejsze i intensywnie żółte – za sprawą żółcieni chromowej – po latach, pod wpływem promieniowania UV, zmieniły się na brązowe. Dlatego wydają się nam nieco zwiędnięte. Świat zachwycił się takimi „Słonecznikami”, choć malarz byłby zapewne tą zmianą przerażony.
Na obrazach van Gogha, zwłaszcza z późniejszego okresu, żółtego jest co niemiara. Kwiaty, liście drzew, pola, niebo, gwiazdy, światła lamp i latarni, łóżko w jego pokoju, wreszcie „Żółty dom” i „Nocna kawiarnia” – wszystko kiedyś w odcieniach intensywnej, a dziś mocno zbrązowiałej żółci. Malowanie w tym kolorze długo przypisywano ekscentrycznej manierze van Gogha. Istnieje jednak teoria, że on naprawdę tak widział świat, a powodem nadużywania koloru żółtego było zatrucie naparstnicą. W tamtym czasie we Francji wyciągiem z tej rośliny leczono epilepsję, na którą cierpiał malarz.
Dziś wiadomo, że długotrwałe zażywanie tego zioła powoduje przewlekłe zatrucie glikozydami, które objawia się m.in. ksantopsją – zaburzeniem wzrokowym polegającym na widzeniu w żółtych barwach. Podobne zaburzenie mogą wywoływać także inne substancje, m.in. nadmierne spożywanie absyntu, a tego trunku malarz sobie nie żałował.
Na żółto, ale z umiarem
Odcieni żółtego jest kilkanaście – może być ciepły, jak np. miodowy czy bursztynowy, lub zimny, jak cytrynowy czy neonowy. Jednak i jeden, i drugi zazwyczaj jest jaskrawy, a przez to dobrze widoczny. Dlatego drogowe znaki ostrzegawcze są żółte, podobnie jak elementy odblaskowe dla pieszych, ostrzeżenia stosowane w BHP, kamizelki różnych służb mundurowych czy taksówki w wielu zatłoczonych miastach. Używa się go też często w reklamach.
Psychologowie twierdzą, że nawet jeden żółty przedmiot wnosi do pomieszczenia radość i optymizm. Trzeba jednak uważać, by z nim nie przesadzić, bo zbyt wiele tego koloru męczy wzrok i powoduje rozdrażnienie.
Warto wspomnieć o zasługach żółtego dla… ortografii. „Zażółć gęślą jaźń” – to zdanie, które wykorzystuje wszystkie znaki diakrytyczne polskiego alfabetu i żartobliwa sentencja używana do sprawdzania obsługi polskiego alfabetu w fontach oraz programach komputerowych.
Bibligrafia: Kassia St Clair, „Sekrety kolorów”; Gavin Evans, „Historia kolorów. Tajemniczy świat barw”
Tekst: Ewa Dereń
Fot: shutterstock